kalkulatory zapotrzebowania. W co wierzyć?
Kalkulatory do obliczenia zapotrzebowania są używane przez praktycznie każdego. Jednak bardzo duża ilość osób wierzy bezgranicznie wynikowi jaki uzyskali wpisując wiek, wzrost, płeć i wagę. Do tego używają mnożnika aktywności i boom. Jest wynik więc zaczynają tyle jeść.
Tylko co się dzieje po tygodniu/dwóch/trzech? No właśnie, są 3 opcje.
1) Waga stoi w miejscu - kalkulator obliczyl idealnie kalorie 2) Waga spada jak głupia - coś jest nie tak? 3) Waga rośnie - mam popsuty metabolizm, jem mniej niż moje [obliczone] zapotrzebowanie i nie chudne!
Wiele ludzi ciągle zapomina o tym, że te narzędzia to są po prostu proste równania matematyczne, które mają przewidzieć coś, co jest bardzo indywidualne i dynamiczne.
Takie kalkulatory (nawet te dużo lepsze) jedyne co mogą zrobić to podać wam zakres wartości. Tak, jak najbardziej u niektórych te wartości mogą się sprawdzić jeden do jednego (głównie u osób co mają mało aktywny tryb życia - patrz u góry przykład osoby z numerka 1), ale u niektórych te wartości mogą się różnić o kilkaset kalorii (numerek 2 i 3).
W jednym z badań zastosowano jedno z najczęstszych równań używanych do obliczania zapotrzebowania kalorycznego (która jest wykorzystywana w prawie kazdym online kalkulatorze) i porównano to z prawdziwym dziennym wydatkiem kalorycznym tych osób (za pomocą urządzeń laboratoryjnych)
Także, z jednej strony naukowcy mieli dane z kalkulatora używając równań ‘Harrisa i Benedykta’, a z drugiej mieli pomiary przez laboratoryjne urządzenia, które mierzą dużo bardziej dokładnie nasze wydatkowane kalorie.
Czytając już się domyślacie jakie były wnioski, ale tak, naukowcy znaleźli bardzo duże rozbieżności pomiędzy 2 wynikami - różnice od obliczonych wartości za pomocą kalkulatora a tym jakie były naprawdę miały bardzo duży rozmach zależnie od osoby (różnice +/- 300-400kcal!)
Trzeba pamiętać, że nasz dzienny wydatek energetyczny nie składa się z tylko z podstawowej przemiany materii (BMR), ale nalezy pamiętać, że mamy tych składowych dużo, dużo więcej, a w nich jest NEAT, który właśnie może powodować duże wahania - a tego… niestety żaden kalkulator nie jest w stanie obliczyć.
Na obrazku fajnie jest pokazane - linia 0 jest to obliczone zapotrzebowanie przy pomocy kalkualtora - kropki to ludzie biorący udział w badaniu i ich różnice od obliczonej zapotrzebowania. Jak widać, niektórym osobom obliczyło prawie dobrze, a niektórzy mieli mega duże rozbieżności… i to w dwie strony.
Do wszystkich co dalej liczą swoje 0 kaloryczne za pomocą kalkulatorów online i trzymają się tego bez żadnych właśnych obserwacji: Traktujcie to tylko i wyłącznie jako punkt zaczepny jak nie macie jakiegokolwek pojęcia od czego zacząć, a potem na podstawie obserwacji wprowadzajcie zmiany.